Maklak: ironista i gawędziarz
Choć z teatrem związany był przez całą zawodową drogę, to za sceną nie przepadał, bo powtarzalność go nużyła. Ale doskonale odnajdywał się przed kamerą – nawet grając postaci drugoplanowe czy epizodyczne. Często improwizował, wymyślał własne teksty, czego kwintesencją była rola inżyniera Mamonia w „Rejsie".
Pisząc o Zdzisławie Maklakiewiczu – jego dorobku zawodowym i życiu prywatnym – warto wziąć pod uwagę kilka czynników. Otóż dorastał w czasie wojny. Jeszcze zanim osiągnął pełnoletniość, wziął udział w powstaniu warszawskim, a po kapitulacji trafił do niemieckiego obozu jenieckiego. Był jedynakiem z warszawskiego drobnomieszczańskiego domu, w którym rządziła matka, Czesława. On ją kochał i podziwiał, a pępowina nigdy nie została przecięta: mieszkał z mamusią nawet po ślubie. Ojciec Ładysław, ekonomista, także całkowicie podporządkował się władczej „Cesi", a stosunki w domu przypominały te z „Moralności pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej – a przynajmniej tak je przedstawiła po latach Marta Maklakiewicz w książce „Maklak. Oczami córki" (Prószyński i S-ka, 2015). Miała prawo do tak ostrej opinii, choć nie wszyscy ją podzielali – do czego jeszcze powrócę.
Trzeba również pamiętać o czasach, na jakie przypadła największa aktywność zawodowa Zdzisława Maklakiewicza. W PRL powstawało wiele słabych filmów i to nie tylko z powodu cenzury wycinającej najlepsze fragmenty scenariuszy lub w ogóle niedopuszczającej do ich realizacji. Niestety, nader często kręcono przeciętne produkcyjniaki, propagandowe przypowiastki o codziennym trudzie klasy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta